sobota, 16 października 2010

Skalne Miasto

Teplicko-Adrszpaskie Skały (Adršpašsko-Teplické skály), znane u nas pod nazwą Skalne Miasto, znajdują się blisko granicy po stronie Czeskiej.
Rozciągają się pomiędzy dwoma miasteczkami, jak skamieniała harmonia olbrzyma. Kiedy wchodzisz w ich zagięcia i meandry, to nie licz na to, że w jeden dzień uda Ci się przejść cały ten skalny cud natury.
Droga ciągle wiedzie w górę lub w dół - jest tylko jeden fragment szerokiej ścieżki, przygotowanej dla osób nie w pełni sprawnych fizycznie. Reszta to dróżki, które zmęczą Twoje uda i sprawią, że zapragniesz napić się dużo wody :). Kocham takie męczące piękne miejsca!
Czasami, jak się wcisnęłam w jakąś dziurę, gdy spojrzałam w górę, widać było tylko zarysy skał, które co raz bardziej otaczały i otaczały... w takich miejscach cieszę się szczególnie z braku nadwagi ;) inaczej najpewniej bym utknęła!
Można dostać oczopląsu od skał, skał i skał, które wszędzie SĄ. Z czasem, po godzinach wędrówki, wzrok się wyczula na odcienie - wcześniej zlewające się w abstrakcyjnym kształcie skały, teraz wyraźne i co raz bardziej fascynujące.
Kto widzi niespodziankę na powyższym zdjęciu? ;) (moi wierni Czytelnicy na pewno wiedzą o co/kogo chodzi)
Czasami formy natury współgrają ze sobą wyjątkowo pięknie ;)
i tu pozdrawiam moją Mamę :)

W Skalnym Mieście znalazłam przepiękne miejsce, które swoją aurą działa kojąco i wprowadza poczucie wyjątkowego spokoju... W przerwach pomiędzy ciągami skalnych wąskich korytarzy, wzdłuż których płynie bogata w minerały brunatna rzeczka, pojawiają się takie "skalne polanki", na których drzewa znalazły miejsce do ukorzenienia w mule niesionym wodą. Słońce zagląda tam z góry, panuje cisza i chce się tylko kontemplować obecność w tym miejscu.
Woda tutaj ma dużo minerałów, co uwidacznia się w jej kolorze.
Tak.. a jeśli pragniesz rozrywki, to wbrew pozorom skały mogą Ci jej dostarczyć. Wędrując wzdłuż wytyczonej ścieżki, co chwila widać tabliczki z podpisanymi "Imionami" skał. Ktoś kiedyś wymyślił, że dwie skały wyglądają jak całujący się Kochankowie, a jakaś inna to Głowa Psa, itd. W każdej chwili, jeśli szukasz intelektualnej rozrywki wśród tej kupy kamuli ;), możesz, zamiast podziwiać odcienie skał i wody (jak ja), zająć się wymyślaniem alternatywnych imion lub doszukiwać się potwierdzenia w tych, które zostały już nadane.


A (prawdopodobnie) w następnym odcinku: Praga czeska.

czwartek, 7 października 2010

Centrum dowodzenia

Ponieważ dotychczasowe blogi okazały się niewystarczające (podróżuję poza Polską i Azją), stworzyłam tę stronę: "centrum dowodzenia" pt. Koza w Drodze.

Będzie można stąd trafić do osobnych blogów dedykowanych dłuższym podróżom. Na terenie tego bloga będę pisała o mniejszych wypadach lub o takich, w których nie pisałam za dużo.

Do poczytania! :)